Panie kapitanie wyspa przed nami ! – krzyknął pirat wypatrujący lądu przez lornetkę. Wielki piracki statek dowodzony przez Kapitana Miłosza wreszcie mógł zostać zacumowany do brzegu. To był najwspanialszy dzień dla całej załogi jak i dla ich dowódcy. Karmazynowa wyspa była ich marzeniem odkąd Kapitan dowiedział się o jej istnieniu. A było to 5 lat temu. Będąc w porcie i grając w karty ze starym marynarzem Miłoszowi udało się wygrać stary pergamin, który po rozwinięciu okazał się mapą skarbów! Od tamtej pory cała załoga przemierzała statkiem morze wzdłuż i wszerz szukając zaginionej wyspy. -wszyscy łopaty w dłoń i na ląd, naprzód marsz!- krzyknął kapitan studiując po raz setny krzyżyk na mapie ukazujący położenie skarbu. Przedzierając się przez gęste zarośla załoga dotarła do trzech kamieni pod którymi miał się znajdować sekret. -kopiemy moi dzielni piraci – oznajmił Kapitan. Po paru ciężkich godzinach pracy przy odkopywaniu ziemi jeden z marynarzy natrafił na coś twardego. -Panie Kapitanie Skrzynia! – krzyknął uradowany pirat. Kiedy wielki kufer został otwarty oczy Kapitana rozjaśniły się ze szczęścia widząc co jest w środku. Pół skrzyni była wyładowana złotem natomiast druga połowa słodkimi żelkami o smaku coli. Miłosz słynął ze swojego zamiłowania do wszelkich słodyczy wiec złoto oddał załodze a żelki ukrył w kajucie swojego statku. Tego dnia na wyspie było słychać wiele wiwatów i okrzyków radości : niech żyje nasz kapitan Miłosz ! Niech żyje sto lat !

By admin